Obecny stypendysta ICORN, dr Felix Kaputu, spotkał się 5 lipca z Komisją Kultury, Promocji i Ochrony Zabytków Rady Miasta Krakowa, żeby przedstawić program ICORN wraz z dr Danutą Glondys i Robertem Piastowskim, zaś następnie porozmawiać o nim z Radnymi.
Swoją przemowę dr Kaputu zaczął od słów: „Przez wiele ostatnich lat byłem pielgrzymem i jestem nim nadal. Od zarania dziejów za pielgrzymów uważa się osoby odbywające podróże religijne do swoich świętych miejsc. Ja jestem pielgrzymem naszych czasów i przez ostatnią dekadę spoglądałem w niebo bez wielkich nadziei na powrót do miejsca, z którego wyruszyłem.” Nie zabrakło słów podziękowania i uznania zarówno dla Miasta, jak i dla instytucji koordynujących program, oraz ożywionej dyskusji z Radnymi na temat kultury, sztuki i uchodźstwa.
„Byłem pielgrzymem i jestem nim nadal” – Felix U. Kaputu
Przemówienie do krakowskich radnych 5 lipca 2016 r.
Przez wiele ostatnich lat byłem pielgrzymem i jestem nim nadal. Od zarania dziejów za pielgrzymów uważa się osoby odbywające podróże religijne do swoich świętych miejsc. Ja jestem pielgrzymem naszych czasów i przez ostatnią dekadę spoglądałem w niebo bez wielkich nadziei na powrót do miejsca, z którego wyruszyłem. W dawnych czasach pielgrzym podróżował w bardzo prosty sposób i liczył na dobre serce napotkanych ludzi, którzy go karmili, oferowali dach nad głową, odpoczynek, a następnie znowu ruszał w nieznane, polegając na boskiej opatrzności przez wiele mil, zanim znowu trafił w przyjazne miejsce. Tacy pielgrzymi zawsze byli biedni. Jednak nigdy za dużo nie cierpieli, ponieważ akceptowali swoją życiową drogę i odnajdywali satysfakcję w pogodzeniu się z tym, że ich życie zależało od chęci i dobroczynności innych ludzi oraz boskiej łaski.
Koncepcja „pielgrzymki” występowała na przestrzeni wieków w różnych odmianach. Obecnie nieco się zmieniła ze względu na globalne uprzemysłowienie i rozwój sieci komunikacyjnych. Statki, pociągi i samoloty skróciły długie dystanse pokonywane pieszo, a Internet i komunikacja na duże odległości wpływają na inne aspekty pielgrzymowania. Nadal jednak samotność, bieda i dobroczynność innych są odwiecznymi i nieodłącznymi towarzyszami pielgrzymów. Pielgrzym nadal musi sam kontynuować swoją pielgrzymkę, jak przed wiekami, i nie może zabrać ze sobą dużego bagażu. Nie mając wiele, pielgrzym liczy na spotkane osoby oraz na wiarę, która pozwoli kontynuować jego wędrówkę coraz dalej.
Niektóre instytucje, takie jak sieć Scholars at Risk lub ICORN, wzięły na siebie wymiar ludzkiej dobroczynności. Dbają one o specyficzny rodzaj pielgrzymów, którzy byli zmuszeni do opuszczenia swoich krajów i ich tułaczka związana jest z poszukiwaniem bezpieczeństwa w życiu, a także możliwości kontynuowania swojej pracy. Kraków zalicza się do grona miast ICORN, które oferują możliwość bezpiecznego spędzenia roku życia i oddania się pracy pisarzom z całego świata, których bezpieczeństwo jest zagrożone w ich rodzinnych krajach. Po tym czasie wznawiają swoją pielgrzymkę w poszukiwaniu kolejnego bezpiecznego schronienia w innym miejscu. Tego rodzaju pomoc jest bardzo doceniana przez pisarzy, którzy mogą wtedy na chwilę się zatrzymać, poczuć jak w domu, i kontynuować pracę bez strachu o własne życie. Sieć Scholars at Risk oferuje takie schronienia dla pracowników akademickich, dziennikarzy i studentów, których życie jest zagrożone w kraju ojczystym. Sieć Scholars at Risk zapewnia również możliwość czasowego przeniesienia się pracowników akademickich na inny uniwersytet w celu kontynuowania pracy naukowej. Po roku sytuacja takich osób jest poddawana ponownej ocenie, aby sprawdzić, czy możliwy jest powrót do kraju. Wielu pracowników akademickich korzysta z tego rodzaju pomocy. Osobiście zaliczam się do obu tych kategorii i znam z pierwszej ręki zaangażowanie ICORN oraz sieci Scholars at Risk. Mogę więc powiedzieć, że oferowana przez nie pomoc ma ogromne znaczenie dla tej specyficznej kategorii pielgrzymów zmuszonych do opuszczenia swoich krajów.
Gdy zmierzałem do Krakowa, w głowie miałem wiele różnych myśli. Myślałem też o historiach o Polsce, które wcześniej słyszałem. Wiedziałem, że jadę do kraju Jana Pawła II, wyjątkowego człowieka swoich czasów, świętego, znanego z niebywałej inteligencji, posługiwania się wieloma językami, listów papieskich oraz książek, które będą kształtować świat przez wiele stuleci. Zmierzałem do miejsca jego narodzin: to była prawdziwa pielgrzymka! Jednocześnie mówiono mi jednak, że Jan Paweł II był naprawdę wyjątkowym człowiekiem i wyjątkiem w swoim kraju, ponieważ większość jego rodaków miała nie być tak gościnnymi i radosnymi ludźmi, jak on. Tak, tak właśnie mi mówiono! Mówiono mi, że ten kraj jest tak zimny, jak jego mieszkańcy. Mówiono mi, że są zimni i zdystansowani w kontaktach z obcokrajowcami, a zwłaszcza obcokrajowcami o odmiennym kolorze skóry. Mówiono mi wiele rzeczy. Powiedziano mi wystarczająco dużo, że czułem się, jakbym przeprowadzał się do kolejnego niebezpiecznego kraju. Jednak, będąc pielgrzymem, rozpocząłem tę podróż i moim kolejnym celem był Kraków. Nie było już odwrotu!
Na szczęście to, co mówią inni, to jedno, a rzeczywistość okazała się być całkiem inna! Dotarłem do Krakowa 5 lutego bieżącego roku przez Port Lotniczy im. Jana Pawła II. Zobaczyłem wielką różnicę w stosunku do tego, co mi mówiono. Spotkałem gościnnych ludzi, znalazłem bezpieczne miejsca do pracy i zewsząd napływały zaproszenia na rozmowy, obiady, spotkania towarzyskie… Czy to są ci sami ludzie, o których mówiono mi, że są zamknięci w sobie, zdystansowani i zajęci wyłącznie swoimi sprawami? Okazało się, że ciągle z kimś rozmawiam. W zeszłym tygodniu wziąłem udział w konferencji poświęconej psychologii i religii, na której zaprezentowałem swój referat i wywołałem ciekawą dyskusję. Jednocześnie miałem szansę zaprezentować zgromadzonym uczestnikom informacje na temat innych rodzajów religii. W tym tygodniu będę prowadził zajęcia na Letniej Szkole Wyszehradzkiej… Praca, jedzenie, rozmowy, odpoczynek, podróżowanie po Polsce i poza jej granice jak do tej pory wypełniają cały mój czas. Moja lodówka jest pełna przeróżnych potraw: barszczu białego i innych zup, pierogów oraz innych dań. Ten przystanek w długiej pielgrzymce okazał się bardzo dobry dla tego pielgrzyma. Pomaga w upewnianiu się, że dobre wspomnienia mają ogromną wartość. Wspomnieniami tymi wypełnia swój dziennik.
W miarę upływających miesięcy i zbliżania się terminu wznowienia pielgrzymki, wydaje mi się, że Kraków będzie jednym z tych artystycznych miast, które zapamiętam na zawsze. To miasto ma artystyczną duszę i wielu jego mieszkańców jest prawdziwymi artystami. Prawdziwi artyści kochają naturę, ludzi i cały świat, ponieważ naprawdę są obywatelami świata. Dzięki Waszym artystom jesteście obywatelami świata i otwieracie Wasze miasto dla innych artystów i turystów z całego świata. Cieszę się, że każdego dnia coraz więcej turystów wybiera Kraków na cel swojej podróży.
Dlatego zachęcam do pamiętania o sieci Scholars at Risk, aby to otwarcie na świat było kompletne. Zyskacie wtedy kategorię pielgrzymów, którzy będą współpracować z krakowskimi pracownikami akademickimi i będą szerzyć na całym świecie ten obraz Krakowa. Nową kategorię pielgrzymów, którzy z Waszą pomocą zmienią historię świata. Razem będziecie poruszać tematy demokracji oraz demokratycznej edukacji. Zapewnicie większe możliwości dla naukowców z Polski, aby mogli dzielić się ze światem swoją wiedzą i umiejętnościami, tworząc przy tym lepszy świat!
Z tego miejsca dziękuję wszystkim zaangażowanym w Krakowie w program ICORN. Szczególne podziękowania ślę do Willi Decjusza, KBF i ich wspaniałym pracownikom. Dzięki nim mój pobyt tutaj jest niesamowity i ich pomoc na zawsze pozostanie w moim sercu, na moich ustach i w moich tekstach – „Verba Volant, scripta manent!”. Moje prace dadzą świadectwo czasu, jaki spędziłem w tym pięknym mieście.
Jestem bardzo wdzięczny za goszczenie mnie w Krakowie i za to, że przez rok mogę czuć się jego mieszkańcem. Gratuluję Wam Waszej miłości do kultury, sztuki i intelektualnej polemiki z całym światem! Gratuluję stworzenia miejsc, które przyciągają coraz więcej artystów i intelektualistów z całego świata. Bardzo dziękuję za Waszą obecność i pomoc. Dziękuję za sprawienie, że mój pobyt był tak wspaniały!
UWAGA! Niniejsza strona wykorzystuje pliki cookies. Informacje uzyskane za pomocą cookies wykorzystywane są głównie w celach statystycznych. Pozostając na stronie godzisz się na ich zapisywanie w Twojej przeglądarce. Więcej